Bogdan Hołownia

klasa fortepianu

Drodzy zwolennicy uprawiania muzyki jazzowej w jej praktycznej formie (tu: fortepian). 

Przystępując do klasy fortepianu na poziomie tak zwanym początkowym jedyne co  wiemy to to że bardzo chcemy by pojawił się dzień w którym będziemy grać i ta gra będzie  przynosiła satysfakcję. 

Pytań mamy wiele. Mamy też gorące serce i chęć do pracy. Z chwilą rozpoczęcia zajęć zauważamy że ilość znaków zapytania, wahań i problemów tak zwanych „Technicznych”  znacznie wzrasta. Argumenty podpierające naszą samoocenę gwałtownie spadają .. a  regulacja bilansu wodnego w organizmie na rzecz wzrostu płynów o poważnym udziale  cukrów złożonych .. tylko czasowo zaciemnia stan pacjenta..  

Gdybyśmy mogli napisać je na tablicy i profesor rozwiązał je wszystkie podczas  pierwszych zajęć .. oto nasze marzenie ..  

Oto kilka kluczowych zagadnień które chcielibyśmy rozwiązać na pierwszych zajęciach: 

  1. Jak grać po sąsiadach .. czyli jak mając melodie tematu zapisaną na klawiszach białych  – jak zaimprowizować ją po klawiszach czarnych ?  
  2. Czy trio Keith’a Jarrett’a nie pojawia się na koncertach dlatego że leader stracił motywację do grania bo .. wszystko co istotne zostało już zagrane?  
  3. Czy prawdą jest że dwa akordy zmniejszone mogą zastąpić jeden zwiększony?  ( Kolega w barze na kieliszkach pokazywał jak można to zamienić)  
  4. Jak w zadanym w klasie utworze zagrać lepiej od kolegi który wprawdzie ćwiczył utwór  przez 3 godziny ale ponieważ naszym zdaniem jest kompletnym kretynem więc nie  może zagrać lepiej ode mnie , który to ja .. nie ćwiczyłem tego w ogóle .. ale .. zamknę o  czy i pojadę tak , że wszystkim spodnie spadną .. 
  5. Poza tym .. muszę jakoś rozwiązać sprawę akompaniamentu do utworu Summertime.  Wykonuje go wokalistka .. bardzo ładna .. super nam się gadało przed próbą .. tylko ona  chce to śpiewać od Bb moll .. a ja .. muszę jej wytłumaczyć że takiej tonacji nie ma  dlatego że cały wczorajszy wieczór ćwiczyłem od A moll ..  

W zamian za to .. na zajęciach z fortepianu .. zastanowimy się jak i co ćwiczyć by nie  tracić hektolitrów cennego czasu ..  

Jak akompaniować ( wszak 9 na dziesięć nut pianisty to gra go kogoś .. kogo określamy  mianem leadera)  

Czym różnią się zagadnienia rzemiosła od tych artystycznych ? zatem .. niezależnie od  pory dnia czy faktu posiadania lub nie instrumentu .. możemy wizualizować sobie proste  sekwencje harmoniczne ( np blues) i wykonywać melodyczne i harmoniczne przysiady ..w  oparciu o taki typowy dystans. 

Ćwicząc sekwencję typową ( np I got rhythm ) ćwiczę coś co przyda mi się setki razy ..  a .. ćwicząc np utwór : Boom boom boom I wanna be in Your Album „ ..znajomość tego  utworu może nam dać pożytek tylko razy kilka ..  

Zatem drogi kursancie:  

Wziąwszy pod uwagę wyżej wymienione argumenty .. nie przyjeżdżaj na warsztaty .. bo  to nie ma sensu najmniejszego.  

  1. Żaden z problemów nie zostanie rozwiązany . 
  2. problemy istniejące możesz rozwiązać samodzielnie korzystając z internetu .  3. Staraj się złapać ten moment .. tu i teraz .. w którym jesteś częścią wszechświata ..  zamknij oczy i powiedz sobie . .teraz podejdę do piana i zagram coś pięknego . .i to  wszystko masz .. bo masz to podejście .. ..  
  3. Najlepszego !!

Bogdan Hołownia ( skreślony z warsztatów w 1984 roku jako przypadek nie nadający się do grania) a potem przez lata próbował udowadniać że nadaje się do nauczania .. 

 


Bogdan Hołownia

Pochodzi z Torunia. Pierwsze szlify jazzowe zdobywał w zespole Jana Ptaszyna Wróblewskiego  w latach dziewięćdziesiątych. W roku 1993 ukończył Berklee College of Music w Bostonie. Po powrocie z Bostonu stara się grać Muzykę Polską (piosenki okresu Przedwojnia, piosenki Kabaretu Starszych Panów) i stara się przekazać młodszemu pokoleniu to co jest potrzebne by utwory te wykonywać rzetelnie… W roku 2005 ukończył prestiżową Akademię Muzyczną w Katowicach broniąc pracę zatytułowaną – „Muzyka Jerzego Wasowskiego. Rozważania geometryczno sferyczne”. Komisja z uwagą wysłuchała argumentów prelegenta, zaproponowała mu wizytę w zaprzyjaźnionym zakładzie psychiatrycznym… Od tamtej pory jest przez środowisko jazzowe traktowany z przymrużeniem oka. Prywatnie jest osobnikiem zupełnie niegroźnym a nawet sympatycznym, skorym do tego by podzielić się tym co wie, tym co posiada.


Jeśli taka postawa prowadzącego odpowiada Ci drogi Studencie… Zapraszam na zajęcia 😉

Pozdrawiam Bogdan Hołownia

Skip to content